Artykuł na podstawie książki Life In Motion autorstwa jednego z mistrzów osteopatii, Rollina Beckera
Kilka słów o autorze
Rollin Becker urodził się w rodzinie osteopatycznej w 1910. Jego ojciec był wykładowcą osteopatii i bliskim współpracownikiem Andrew Taylor Stilla. Becker w 1933 r. otrzymał swój dyplom w Kirksville. Następnie odkrył osteopatię czaszkową u doktora Sutherlanda z którym rozpoczął współpracę w1948 r. W 1949 otworzył swój gabinet w Texasie gdzie pracował przez kolejne 40 lat.
Był on świadomy tego, że wszystko co żyje jest w ruchu i że życie manifestuje się poprzez ruch. Uważał on, że tym co jest charakterystyczne dla zdrowia jest możliwość totalnej wolności wszystkich „ruchów” wewnątrz żywego organizmu na wszystkich poziomach. Widział on też ogromne możliwości w bezruchu. Nazywał on go wewnętrznym potencjałem. Właśnie te właściwości życia są zasobami które mamy do dyspozycji by przywrócić zdrowie w pacjencie.
Co Rollin Becker myśli na temat dotyku terapeutycznego?
Diagnoza jest zarówno sztuką, jak i nauką. W dziedzinie nauki za pomocą narzędzi rozszerzyliśmy nasze zmysły, wynajdując dużą liczbę testów do diagnozowania chorób u ludzi. Różnorodność i złożoność tych testów oraz mierzonych przez nie parametrów są prawie nieograniczone. Diagnostyka jako nauka dostarcza lekarzowi informacji, obiektywnych z minimalnym wskaźniku błędu ludzkiego. Sztuka diagnozy odpowiada tej samej zdolności, ale narzędziem pomiarowym jest sam praktykujący.
Sztuka diagnozy jest najważniejsza, istniała ona od zawsze i zawsze będzie istnieć. Obejmuje ona: zdolność lekarza do interpretowania i analizowania informacji dostarczanych przez narzędzia naukowe oraz wykorzystanie osobistych umiejętności w ocenie pacjenta. Naturalnie czynniki te mają charakter subiektywny. Osobiste umiejętności prawdopodobnie nie dostarczają tak dokładnych szczegółów jak narzędzia diagnostyczne, ale nie są ograniczone do skończonych rodzajów wyników wyznaczonych przez budowę narzędzia. Człowiek może wziąć pod uwagę inne zmienne takie jak zdolność postrzegania przeszłych i obecnych wydarzeń oraz przewidywania przyszłych zmian. Według Beckera diagnoza naukowa jest absolutnie niewystarczająca.
To zestaw naukowych (obiektywnych) i osobistych (subiektywnych) narzędzi, które prowadzą praktyka do prawdziwej diagnozy. Na umiejętności interpretacyjne praktyka składa się subtelna mieszanka oparta na wieloletnim szkoleniu, znajomości narzędzi naukowych, doświadczeniu i otwartości umysłu na wszelkie sposoby doskonalenia swoich umiejętności. Praktyk opracowuje również własne narzędzia subiektywne i osobiste:
Interpretacja wymaga znajomości sposobu funkcjonowania ludzkiego ciała w odniesieniu do przeszłych wydarzeń i chwili obecnej, a także umiejętności projektowania modeli funkcjonowania w najbliższej przyszłości. To bardzo różni się od prostych wyników pozyskanych przez narzędzia medyczne, których używamy. Te ostatnie są jedynie przejściowymi odkryciami odzwierciedlającymi obraz funkcjonowania w danej chwili. Rzeczywiste funkcjonowanie w organizmie pacjenta odpowiada temu, co pacjent robi ze wszystkimi tymi zmiennymi: w jaki sposób jego system potrafi je koordynować? Jak dostosowuje się do dysfunkcji? Jaki jest potencjał odwracalności dysfunkcji? Innymi słowy, jak ten pacjent funkcjonuje jako żywa istota? Jest chory. Przychodzi prosić o pomoc. Gdzie on jest dzisiaj? Gdzie był, kiedy zaczęły się jego problemy? Jaki jest potencjał powrotu do normalności? To inteligentne wykorzystanie zmysłów praktykującego umożliwi mu uzyskanie adekwatnych odpowiedzi na te pytania.
Zawsze, gdy pacjent przychodzi do Twojej praktyki, należy wziąć pod uwagę trzy czynniki:
Pacjent mógł oprzeć swoją opinię na diagnozach sformułowanych przez innych lekarzy. Jeśli potrafisz wyjaśnić mu jego problem za pomocą znaczących obrazów, które go satysfakcjonują, będzie mógł z tobą współpracować. Jednak w ostatecznym rozrachunku nadal ma swoje zdanie, prawdziwe lub fałszywe. Koncepcja problemu pacjenta przez osteopatę oparta jest na wieloletnim szkoleniu. Nauczył się formułować diagnozy w wybranych terminach, pozwalających mu ją zakomunikować.
Weźmy na przykład diagnozy takie jak „wrzód żołądka”, „wirusowe zapalenie płuc” lub „uraz kręgosłupa szyjnego”. Odpowiadają one zestawom objawów, które będą zrozumiałe dla pacjentów i innych lekarzy. Chociaż komunikacja jest niezbędna, niemniej jednak jest czynnikiem ograniczającym w opracowaniu prawdziwej diagnozy. Organ nie ocenia swoich problemów za pomocą tak wąskiej terminologii.
I wreszcie trzeci czynnik: wiedza, jaką posiada mechanizm anatomiczno-fizjologiczny (wewnętrzny lekarz) o własnym przypadku. On ma odpowiedź. Wewnętrzny lekarz i jego struktura-funkcja zawierają cały schemat choroby i zdrowia. To organizm pacjenta zna i rozumie problem oraz to on objawia go w tkankach.
Możliwe jest uzyskanie dokładnej diagnozy, bliższej rzeczywistemu wzorcowi, pod warunkiem, że wykorzystamy informacje i wiedzę o ciele pacjenta. Możemy ćwiczyć nasze zmysły, zwłaszcza dotyk, tak, aby wprowadzały nas w strukturę-funkcję mechanizmów anatomiczno-fizjologicznych pacjenta, aby uzyskać od nich potrzebne informacje. W takim procesie każdy praktykujący musi samodzielnie nauczyć się szczegółów ścieżki prowadzącej do struktury a następnie przekroczyć ją by dojść do funkcji. Jest to proces samokształcenia. Można mu zaproponować wytyczne, ale ostatecznym arbitrem co do metod i wyników jest praktykujący. Musimy nauczyć się odczuwać komunikaty dotyczące funkcji struktury wysyłane przez pacjenta: Co się teraz dzieje? Kiedy to się zaczęło? Jak to się rozwinie? To prawdziwe wyzwanie!
Sam ruch nie jest funkcją. Badanie funkcji zawsze obejmuje zmysł dotyku, funkcję odczuwamy w zdarzeniu, ale sam ruch nie posiada wszystkich wartości funkcji. Obserwuj pacjenta skarżącego się na ból w nodze. Możemy przetestować ruchy nogi i dowiedzieć się, że jeśli chodzi o ruch, który ruch jest ograniczony, można powiedzieć: „Czuję, że przyczyną Twojego problemu jest to i tamto”.
Ale by poczuć sedno problemu pacjenta, uczysz się z nieruchomego punktu podparcia (Still point), dzięki któremu funkcje i dysfunkcje pacjenta będą widoczne dla twojego dotyku i percepcji.
Pierwszym krokiem w rozwijaniu tej ostrości percepcji i dotyku jest ocena pacjenta pod kątem mechanizmu anatomiczno-fizjologicznego. Co oznacza dla Ciebie ciało pacjenta? Wysłuchaj historii pacjenta i jego opinii, a następnie odłóż to na bok, rozważ swoją opinię i diagnozę, a następnie odłóż na bok. Następnie pozwól ciału pacjenta wypowiedzieć się. Połóż ręce na pacjencie, w miejscu na które się skarży. Niech percepcja przyjdzie do ciebie z głębi tkanek, a następnie wysłuchaj i przeczytaj ich historię. Aby zrozumieć tę historię, musimy przeczytać strukturę-funkcję w tkankach. W tym celu potrzebujemy wiedzy na temat wrodzonego potencjału i punktu podparcia. Wiedza o wrodzonym potencjale istniejącym w tkankach zaczyna się od propozycji dr WG Sutherlanda: pozwolić wewnętrznej funkcji fizjologicznej na przejawianie własnej nieomylnej mocy, zamiast używać ślepej siły z zewnątrz”.
Czym jest wrodzony potencjał? Narzędziem diagnostycznym, którego zamierzamy użyć do rozszyfrowania i zrozumienia pacjenta. Wykorzystamy zasadę punktu podparcia, kładąc ręce i palce tak, aby stworzyć stan, w którym wrodzony potencjał może dostarczyć nam wiedzy, którą wykorzystamy w naszej diagnostyce i leczeniu.
Od wielu lat słyszeliśmy, że organizm posiada w sobie wszystkie czynniki, które pozwalają mu zachować zdrowie i leczyć się w przypadku choroby czy urazu. To stwierdzenie jest zasadniczo prawdziwe. Organizm posiada zdolność do manifestowania zdrowia poprzez ten nieodłączny potencjał, a także zdolność do utrzymywania mechanizmów kompensacyjnych w odpowiedzi na uraz lub chorobę. W samym sercu każdego urazu istnieje trauma, która jest stosunkowo łatwa do zauważenia, ponieważ zależy to tylko od naszego treningu. W tej dostrzegalnej części traumy istnieje wewnętrzny potencjał zdolny do kontrolowania lub wywierania wpływu na procesy gojenia.
(Rollin Becker rozważa dwa rodzaje ruchu w ciele: ruchy typu dobrowolnego i ruchy typu mimowolnego. Ruch typu dobrowolnego to taki, który rzutujemy za pośrednictwem impulsów czuciowych i motorycznych lub któremu jesteśmy poddawani z zewnątrz. Ruch mimowolny, składa się z rozszerzania / cofania lub zginania / prostowania lub rotacji zewnętrznej / wewnętrznej. Występuje we wszystkich strukturach i w płynach. Dla wygody Becker nadał tej pierwotnej, kierunkowej, namacalnej i użytecznej sile, przejawiającej się w ruchu mimowolnym, nazwę „energia biodynamiczna” i nazwał siły przejawiające się w ruchu dobrowolnym „energia biokinetyczna”.)
Wyobraźmy sobie wrodzony potencjał jako punkt podparcia, wokół i przez który wewnętrzne siły biodynamiczne w fizjologii człowieka działają na zdrowie, oraz dysfunkcje jako inny punkt, w którym wewnętrzne siły biokinetyczne utrzymują niezdrowe lub traumatyczne warunki w organizmie. Potencjał ten jest podobny do pola mocy lub energii obecnego w punkcie podparcia huśtawki lub w oku cyklonu. Na przykład energia kinetyczna wytwarzana przez duże cyklony jest od stu do trzystu razy większa niż dzienna produkcja energii elektrycznej w Stanach Zjednoczonych. Oko cyklonu zawiera nieodłączny potencjał lub moc całej burzy, podczas gdy wiry wiatrów, które karmią oko, manifestują destrukcyjny stan burzy. Eye of the Storm zawiera model całej burzy. Każda zmiana oka automatycznie zmienia wiry, które w nim powstają, a tym samym wzór burzy. Jeśli oko burzy się zamknie, nie możemy już mówić o huraganie. Dlatego to obecność tego oka decyduje o tym, czy jest to huragan, czy zwykła burza. To w oku tkwi nieodłączny potencjał z „autorytetem lub mocą” do tworzenia manifestacji wirów, które tworzą cyklon. W 1961 roku huragan Carla przeleciał nad Teksasem. Podczas tej burzy samoloty ścigające huragany B29 przeleciały przez burzę i do samego oka, gdzie zarejestrowały wiele danych o Carli. Jednocześnie radio i telewizja informowały o rozwoju burzy. Ci z nas, którzy stali w pobliżu, mogli obserwować rozwój i postęp Carli, natomiast naukowcy na pokładzie B29 mogli dosłownie poznać i doświadczyć szalejących wiatrów spirali i potencjału tkwiącego w oko huraganu. To była dla nich wiedza fizyczna. Wiedzieli, czy znajdują się w centrum oka cyklonu czy na obrzeżach spiral. Czuli to całym sobą.
W ten sposób praktykujący może wyszkolić swój dotyk rozpoznawania i akceptowania faktu, że w każdym schemacie urazu, istnieje „oko” posiadające moc do manifestowania stanu chorobowego. Jest to punkt bezruchu znajdujący się w centrum. Jest to oczywiście niewidoczne, ale można je dostrzec dzięki wyszkolonemu i wnikliwemu badaniu palpacyjnemu praktykującego. Skąd to wiem? Byłem świadkiem tego potencjału setki razy. Nauczyłem się tego poprzez osobiste doświadczenie. Narzuciło mi się to, kiedy uczyłem się rozszyfrować strukturę i funkcję u pacjentów, którzy przychodzili, aby mi przedstawiać swoje problemy. Uświadomiłem sobie tę strefę spokoju skupioną w traumie lub chorobie. Przez długi czas poznanie i zrozumienie jego istnienia w czasie, jako części traumatycznego lub chorowitego obrazu, stawało się stopniowo coraz jaśniejsze. Gdyby jakaś zmiana zaszła w oku huraganu Carla, zanim dotarł do wybrzeża Teksasu, cały jego spiralny wzór, siła jego wiatrów i inne wiele czynników zostałoby odpowiednio zmodyfikowanych, aby odzwierciedlić zmiany w oku. Podobnie, mogę zaobserwować, że gdy następuje zmiana w obszarze bezruchu pacjenta, następuje całkowita zmiana we wzorcu urazu lub choroby, tj. W nieodłącznym potencjale. To nie jest coś, co wymyśliłem. To po prostu istnieje samodzielnie. Po prostu prosi, abyśmy zaakceptowali jego istnienie i wzięli to, co konieczne, aby rozwinąć poczucie czasu dotyku i świadomość pozwalającą go dostrzec. Jak zawsze, problem polega na znalezieniu odpowiednich słów pozwalających to opisać to czego doświadczają dłonie…
To jest proces samokształcenia.
Rollin Becker
Tłumaczenie Paweł Dziadoń